poniedziałek, 25 marca 2013

LUSH, Catastrophe Cosmetic


Ostatnio mam fazę na Lushowe maseczki, po Cupcake przyszedł czas na kolejną, tym razem w obroty wzięłam 
antytrądzikową Kosmetyczną Katastrofę :)))


 75 g  kosztuje 5,95 £.


Produkt zamknięty jest w ekologicznym, czarnym opakowaniu, typowym dla Lusha.   
Na którym znajdziemy informacje o składzie oraz naklejkę z datą produkcji i ważności oraz zdjęcie i imię osoby, 
która go dla nas zrobiła.

 

Catastrophe zawiera puder galmanowy, talk, wyciąg z mchu irlandzkiego, czarne borówki, glicerynaę olej migdałowy oraz olejki eteryczne - absolut różany, olejek rumiankowy i olejek ze słodkiej pomarańczy, poza tym perfume i czerwony barwnik.


Ze względu na naturalne składniki i brak konserwantów wszystkie świeże maseczki Lusha mają krótki termin ważności,  
czyli 4 tygodnie. Poza tym trzeba je trzymać w lodówce.  

Maseczka ma fioletowo-szary kolor i wspaniały owocowy zapach, ale czy typowo jagodowy?



Maseczkę stosowałam dwa razy w tygodniu, starczyło na 9 razy.  Nakładałam ją na wilgotną twarz i trzymałam przez 10 - 15 min, 
po czym zmywałam ciepłą wodą.

Po Catastrophe Cosmetic buźka jest oczyszczona, mięciutka, delikatnie rozjaśniona, uspokojona, pory są zamknięte, aż nie mogłam uwierzyć :)
Jedynie co mnie trochę denerwowało to, gdy maseczka zasychała na twarzy, wtedy miała tendencję do kruszenia się.

Ło matko, trochę usteczka  mnie się umaziały :D


Dziś w ruch pójdzie kolejna osławiona maseczka :)
 

16 komentarzy:

  1. Mam wielką ochotę na kosmetyki Lusha :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tej jeszcze nie miałam. Zamykanie porów? Brzmi baaardzo kusząco ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem lushoodporna ;) Byłam kilka razy w ich sklepach ale zawsze wychodziłam z pustymi rękoma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tylko wpuścić do Lusha... Może w maju zawitam do Pragi, kurcze a byłam w tamtym roku i nie miałam pojęcia, że mają tam swój sklep...

      Usuń
  4. Mam dwie swoje perełki z Lush'a :)
    Oatifix i Buche de Noel :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście wolę LTGTR a z maseczek jeszcze nie mam ulubieńca :)

      Usuń
  5. O, do moich urodzin termin ważności, hyhy:>
    Ja na razie kupiłam czyścika z LUSH;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dzień św. Patryka, super :) Jaki?

      Usuń
    2. Widzę już :) AoBS, też go teraz używam i maseczkę Oatifix :)

      Usuń
    3. A no w dzień św. Patryka i akurat wtedy byłam w UK :D
      Ja miałam ochotę wykupić połowę sklepu:))

      Usuń
  6. Lubię ją chociaż wolę Oatifix.
    Mam wrażenie, że Polacy wyjeżdżający do UK wszyscy trafiają do Lusha i kręcą te ich kosmetyki :D

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam,ona jest cudowna- pokaz oatifix:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oatifix już jest w zakupach marcowych, dzięki za jej zakup :) Niebawem recenzja :)

      Usuń

Dziękuję za komentarze, każdy jest dla mnie ważny. Na wszystkie postaram się odpowiedzieć :)