sobota, 13 grudnia 2014

Glam Glow, Tingling & Exfoliating Mud Mask


Jak każda kobieta lubię dbać o cerę. W mojej pielęgnacji nie brakuje maseczek. Ostatnio zrobił się szum wokół produktów Glam Glow.  

Firma założona przez Glenn & Shannon Dellimore w 2010 roku produkująca maski GlamGlow, które powstały z myślą o "camera ready" look dla gwiazd Hollywoodu.
Od 2011 roku maski dostępne są w sprzedaży detalicznej w 52 krajach w ponad 2000 sklepów oraz w gabinetach SPA. Produkty podbiły świat stając się m.in ELLE Magazine’s No.1 Beauty Obsession, Harrods Best Seller.

Maska zaprojektowana jako 10 minutowy, przeciwstarzeniowy "zabieg kosmetyczny w słoiku", to Hollywoodzki sekret piękna i młodości, marka uznana w świecie wielkich produkcji filmowych, pokazów mody, sesji fotograficznych największych gwiazd. W mgnieniu oka gładka cera o młodzieńczym balsku - a to wszystko za sprawą 3 ekskluzywnych składników:
Teaoxi - innowacyjna formuła o działaniu przeciwstarzeniowym i przeciwzmarszczkowym, pobudzająca syntezę kolagenu, francuska glinka o działaniu minimalizującym pory i chroniącym przed zanieczyszczeniami, skałą wulkaniczna delikatnie złuszcza naskórek, usuwając obumarłe komórki, wygładza i zmiękcza drobne linie, sprawiając że cera w mgnieniu oka wygląda młodziej. Upiększająca maska nadaje się dla wszystkich typów skóry, dla kobiet i dla mężczyzn, niezależnie od wieku. 

Kultową, hollywoodzką maskę, mogłam przetestować dzięki Ines Beauty i Polskiemu dystrybutorowi :) Jeszcze raz wielkie dzięki :*


 Pojemność niewielka 50 ml a koszt 199 zł.


Kosmetyk mieści się w przykuwającym, eleganckim czarnym słoiczku ze srebrnymi napisami.





 

Skład.


Tingling & Exfoliating Mud Mask jest w postaci pasty na bazie zielonej glinki i skały wulkanicznej, szarawym kolorze oraz przyjemnym zapachu zielonej herbaty. Maseczkę stosowałam raz w tygodniu. Trzeba ją za każdym użyciem dobrze wymieszać i dopiero nakładać na twarz. Zaraz po nałożeniu czuć dosyć mocne mrowienie/szczypanie, ale szybko mija, po 3 min także ściągnięcie, ale gdy tylko zasychała spryskiwałam twarz wodą termalna. Dzięki zawartym sporym drobinkom skały wulkanicznej, które działają peelingująco, kosmetyk doskonale złuszcza, pozostawia skórę niezwykle gładką, miękką, ujednoliconą i promienną. Jednak osoby o wrażliwej cerze podczas masowania twarzy powinny uważać. Maska nadaje się do wszystkich typów cery, zarówno dla kobiet jak i mężczyzn. Pomimo niewielkich gabarytów,  jest wydajna a jedyna wada produktu to, cena, która nie należy do najprzyjemniejszych....

Maseczka zaraz po nałożeniu.


Po około 4 minutach.


Po całkowitym zaschnięciu.


Kto z Was używał tej maseczki? :)

28 komentarzy:

  1. Miałam do wypróbowania tą maskę. Po jej aplikacji na skórę czułam silne pieczenie, więc chyba tak działa skoro opisujesz podobny efekt. Mam jeszcze ogromną ochotę spróbować pozostałych masek tej marki..... :-) ale nie wiem czy to szybko nastąpi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Marzy mi się ta maseczka ♥ Ale cena .... właśnie ta cena nie jest najprzyjemniejsza ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie miałam ale jest na mojej chciej liście :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie miałam tej maski, cena straszna:(

    OdpowiedzUsuń
  5. ho ho, za 200zł bym jej nie wzięła :p chyba, że usuwała by pryszcze, robiła lifting i bóg wie co jeszcze :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena masakryczna, ale są np w Sephorze promocje, więc można zapłacić mniej :)

      Usuń
  6. Nie przepadam za glinkowymi maseczkami ale tą bym nie pogardziła. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam maseczki wszelkiego rodzaju, zwłaszcza glinkowe

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam tej maseczki. Zaciekawiła mnie, ale ta cena... ;)
    Pozdrawiam. :**

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy bym nie kupiła maseczki za taką cenę. Co innego serum albo podkład.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam nigdy nic z GlamGlow, jakoś cena mnie odstrasza ...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze, każdy jest dla mnie ważny. Na wszystkie postaram się odpowiedzieć :)