Guerlain wprowadził Meteoryty w 1987 r, jest to najsławniejszy puder rozświetlający.
W stałej ofercie są dostępne trzy odcienie, 01 Teint Rosé, 02 Teint Beige i 03 Teint Doré.
Co jakiś czas na rynku pojawiają się limitowane edycje.
Jeden z pierwszych "luksusowych" kosmetyków jakie sobie sprezentowałam.
Zanim trafił w moje łapki chciałam nabyć podstawową wersję 03, ale tak bardzo pragnęłam Pszczółek, że w końcu udało mnie się je kupić na początku stycznia, od miłej wizażanki :)
Meteoryty zamieszkują w eleganckiej metalowej puszce z wytłoczonym kwiatem i złotą pszczołą.
W środku osadzona została czarna welurowa gąbeczka, która chroni kulki przed obijaniem.
W puszce ukazują się śliczne kuleczki, które oczarowują swoimi barwami i wprost obłędnym kwiatowy zapachem... Ta wersja nie posiada tak ordynarnego brokatu, co podstawowa, więc śmiało można maziać się nimi po całej twarzy.
Meteoryty D'Or pięknie ujednolicają i rozświetlają twarz, dają satynowy efekt al'a woalu, poświaty, photoshopa...
Meteorites D'Or, to sześć odcieni kulek....
- rozświetlają (miedziane złoto i lśniąca biel).
- ujednolicają i ocieplają poszarzały odcień skóry (białe złoto i perłowa brzoskwinia) .
- korygują efekt zmęczenia i rozświetlają zacienione obszary twarzy (róż i purpura).
Puder jest bardzo wydajny ma 30 g, więc starczy na lata....
Swoje skarby podzieliłam na dwie równe części, także kolorami i używam jednej. Kulki a raczej pyłek nabieram pędzlem do pudru z EcoTools.
Teraz nie wyobrażam sobie codziennego wykańczania makijażu, bez Meteorytów, które na zawsze zagoszczą na mojej toaletce :)
Jak ja kocham kuleczki:) W każdej wersji. A pszczółki są rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńDokładnie, co te kuleczki z nami robią. Takie niepozorne a sprawiają tyle radości :)
Usuń