Uwielbiam dbać o ciałko, więc regularnie je peelinguje...
Seria Rewitalizująca jest pogotowiem ratunkowym dla przesuszonej i wymagającej nawilżenia skóry. Kosmetyki z tej linii zawierają ekstrakt z żurawiny, która ma działanie antyoksydacyjne. Pachną przyjemnie i orzeźwiająco cytryną. Rewitalizujący Cukrowy Scrub do Ciała delikatnie złuszcza, ekspresowo nawilża i poprawia wygląd skóry. Skóra staje się gładka i ujędrniona. Cytrynowy ekoaromat Rewitalizujacego Scrubu do Ciała przyjemnie odświeża zmysły i dodaje energii. Żurawina zwalcza objawy starzenia się skóry, regeneruje i wzmacnia. Olejek cytrynowy poprawia wygląd skóry: wygładza i oczyszcza. Po użyciu Scrubu skóra nie potrzebuje dodatkowo balsamu lub masła po kąpieli.
Pojemność spora 500 ml za 79 zł.
- kryształki cukru trzcinowego* – złuszczają martwy naskórek i wygładzają skórę
- żurawina* – zwalcza wolne rodniki, regeneruje, wzmacnia
- olejek cytrynowy* – odświeża umysł, poprawia wygląd skóry: wygładza i oczyszcza
- oliwa i masło z oliwek* – wygładza i koi
- masło shea* – nawilża i zmiękcza
- olej babassu* – uelastycznia, nawilża, jest naturalnym filtrem UV
- masło z awokado * – natłuszcza i regeneruje, chroni przed czynnikami zewnętrznymi, w tym promieniami słonecznymi
- masło kakaowe* – uelastycznia i koi podrażnienia
- wosk pszczeli* – uelastycznia i zmiękcza
- naturalna witamina E* - – wygładza, ujędrnia, natłuszcza i nawilża
- inne roślinne substancje natłuszczające i nawilżające*
- surowce naturalne i z certyfikatem ekologicznym
Jak wszystkie peeling i ten posiada folię zabezpieczającą.
Scrub wspaniale spełnia swoją rolę oczywiście wmasowuję go aż do
rozpuszczenia się kryształków cukru trzcinowego. Następnie przez 10-15 min następuje
relaks w wannie i wchłanianie tych wspaniałych olejków. Skóra po kąpieli
staje się wygładzona, nawilżona, natłuszczona i
odżywiona. Po użyciu tego scrubu skóra nie
potrzebuje dodatkowo balsamu, ponieważ peeling sam go wytwarza na skórze. Jedynie co mi z deka przeszkadza to zapach cytryny w
kosmetykach, ale jakoś ujdzie :)
Uwaga ostrożnie wychodzimy z wanny, ponieważ można wpaść w poślizg! :D
Lubicie peelingi z Pat&Rub? :)
Uwielbiam peelingi :) powiem Ci że sama miałam pisać o maselku z tej linii ;)
OdpowiedzUsuńJa bez peelingów się nie obejdę :) Chętnie poczytam :)
Usuńraczej rzadko używam peelingów ale ten chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńWszystkie są super, szczególnie z linii Otulającej i Relaksującej :)
UsuńJa z Pat&Rub jeszcze pilingu nie mialam. Czytalam gdzies, ze one sa tluscikowate troszke :) Ja, tak jak Ty, tez do konca nie lubie cytryny, choc czasem kosmetyki maja zapaszek cytrynki i akurat mi sie podobaja. To chyba zalezy od nastroju. Ja teraz zuzywam zapasy Organique, ktore sobie zrobilam ostatnio :D
OdpowiedzUsuńDokładnie to tłuścioszek, ale przynajmniej wiem, że mam odpowiednio nawilżoną i natłuszczoną skórę :) Używam go tylko wieczorem, więc to mnie nie przeszkadza ;)
UsuńWidać, że go lubisz ;))
OdpowiedzUsuńBardzo :) Te peelingi są jak dla mnie wspaniałe ;)
UsuńW zapasie mam wersję relaksującą.
OdpowiedzUsuńCały czas czeka na swoją kolej, bo aktualnie peelingów u mnie pod dostatkiem.
Relaksującą miałam i kocham. Też lubię mieć dużo peelingów...
Usuńza serią rewitalizującą nie przepadam, ale za to otulająca <3
OdpowiedzUsuńOtulająca jest boska :)
UsuńWygląda super, uwielbiam takie konsystencje peelingów :)
OdpowiedzUsuńZgodzę się z Tobą :)
UsuńW zapasach mam wersję otulającą. Mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu, bo tak duże opakowanie starczy mi na wieki :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że każdy ma zapasy :) Wersja otulająca to fenomen :)
UsuńUwielbiam peelingi do ciała i mogę mieć ich mnóstwo! Hihi;)
OdpowiedzUsuńTego kolegę tez bym chętnie przygarnęła :-)
To tak jak ja, kocham peelingi i muszę mieć zapas :)
Usuńuwielbiam wszystkie skruby i pilingi do ciała, a najbardziej kawowe. A ten wygląda jak miód z cukrem i od razu mam ochotę go zjeśc:P
OdpowiedzUsuńTo prawda wygląda apetycznie :) O tak kawowe, czekoladowe, waniliowe, karmelowe i inne cukiereczki :)
UsuńUwielbiam kosmetyki Pat&Rub, ale ich peelingi nie przypadły mi do gustu. Fajnie, że Ty jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńZa to ja, najbardziej uwielbiam Patkowe peelingi i masełka :)
Usuńlubię, ale wolę peelingi organique, nie zostawiają tłustej warstewki
OdpowiedzUsuńz tej serii miałam za to masełko i mam mgiełkę, niezłe cytrynki! :P
W tym peelingu właśnie o to chodzi by zostawiał warstewkę, by się dodatkowo nie balsamować :)
UsuńJa ostatnio mam okropny problem z skórą - mam wrażenie, ze nic na nią nie działa :( Odzywa się brak ruchu i chorobowe czynniki które zadziałały na moja skore w negatywny sposób :( Skład peelingu jest świetny - sama natura a to zawsze jest najlepsze :D
OdpowiedzUsuńSpokojnych, pogodnych i rodzinnych Świąt Aguś :D Ściskam.
UsuńKochana również życzę Ci wspaniałej, smacznej i rodzinnej Wielkiej Nocy :*
UsuńOsobiście uwielbiam peelingi z P&R, polecam :)
Nie miałam żadnego peelingu z P&R a teraz kuszą mnie te z Laury Mercier. Oezu, ale mają zapachy ♥ Leć do Douglasa wąchać :)
OdpowiedzUsuńJa wielbię te peelingi :) Laury Mercier powiadasz muszę je obniuchać :)
UsuńUwielbiałam zanim poznałam peelingi Organique :) Teraz są dla mnie za tłuste i za bardzoo maziste. Organique jest najlepszy :D
OdpowiedzUsuńNiestety, ja po Organique muszę dodatkowo wmasować balsam :(
UsuńOooo :I
UsuńJa na szczęście mogę się bez niego obejść :D
Uwielbiam takie peelingi, choć dawno nic nie kupowałam, ponieważ sama robię;-)
OdpowiedzUsuńKochana zdradź sekret, może na blogu masz jakiś przepis, muszę obadać. Znam jedynie domowy przepis na peeling kawowy :)
Usuń